Nie ma czegoś takiego jak naród i kultura ukraińska, a Ukraina może zostać podzielona między Rosję i „niektóre państwa członkowskie NATO” – powiedział w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę „ekspert” podczas programu wyemitowanego przez Pesti TV, prywatną stację telewizyjną na Węgrzech.
Okazało się, że ów ekspert jest raczej fotografem i inżynierem wojskowym niż ekspertem w sprawach geopolitycznych. Ale dla Pesti TV – kanału, który otrzymuje duże fundusze od rządu węgierskiego na wygłaszanie pochwalnych hymnów na temat rządzącej partii Fidesz i jej lidera, premiera Viktora Orbána – to nie problem, taka propagandowa papka to jej specjalność. Od czasu inwazji na Ukrainę pod koniec lutego kanał ten na dużą skalę rozpowszechnia prorosyjską dezinformację.
Kapitulacja i rezygnacja
Pesti TV nie jest w tym osamotniona. Podobne informacje, kwestionujące prawa Ukraińców do ich własnego kraju i jawnie promujące rosyjską agresję, są nieustannie rozpowszechniane przez węgierskie media prorządowe, które dominują w krajobrazie medialnym tego kraju.
Od pierwszych godzin wojny państwowy nadawca telewizyjny MTVA podburzał opinię publiczną przeciwko Ukrainie – wynika z analizy Atlatszo, niezależnego ośrodka informacyjnego. Balázs Németh, prezenter MTVA, zasugerował w zeszłym miesiącu we wpisie na Facebooku, że kapitulacja i rezygnacja prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego byłaby rozsądną decyzją.